fbpx

Wpływ hormonów na skórę

dziewczyna na łóżku

Hormony to związki chemiczne, wydzielane przez gruczoły dokrewne każdego człowieka. Ich wpływ na nasz organizm jest ogromny i bardzo skomplikowany, dlatego nierzadko choroby hormonalne stanowią duże wyzwanie dla lekarza w postawieniu odpowiedniej diagnozy. Jednak w większości te zaburzenia przebiegają łagodnie, lecz zaniedbane mogą prowadzić do niepożądanych skutków.

Hormony zarówno hamują, jak i pobudzają czynność wielu narządów, również naszej skóry, przez co zaburzenie w ich funkcjonowaniu może objawiać się w postaci bardzo zróżnicowanych objawów.

Szereg hormonów wywiera bardzo duży wpływ na skórę. Pamiętajmy, że zła kondycja naszej cery nie musi wynikać bezpośrednio z konkretnej choroby dermatologicznej, może być spowodowana na przykład stresem, podczas którego dochodzi do wyrzutu różnorakich hormonów i tymczasowego pojawiania się niedoskonałości. Co więcej, z upływem czasu, naturalnie dochodzi do zmian w naszej gospodarce hormonalnej, co ciągnie za sobą pewne skutki, między innymi w postaci zmian w obrębie skóry.

Kolejnym powodem zaburzeń hormonalnych są choroby endokrynologiczne. W przebiegu większości z nich, daje się zauważyć zmiany skórne. Poniżej znajdziecie opis najbardziej typowych i najczęściej obserwowanych zaburzeń endokrynologicznych i hormonów za nimi stojących. Na początek hormony płciowe.

Estrogeny – żeńskie hormony, których działanie na skórę polega głównie na jej uelastycznieniu, nawilżeniu oraz produkcji włókien kolagenowo-elastynowych. Niestety ich poziom z wiekiem ulega obniżeniu, co za tym idzie, nasza skóra staje się bardziej podatna na wysuszanie oraz traci elastyczność. Na szczęście tu z pomocą przychodzą nam zabiegi medycyny estetycznej.

Testosteron – pomimo tego, iż jest to typowo męski hormon, fizjologicznie, w warunkach prawidłowych występuje również u kobiet. Problemy zaczynają się, gdy jego poziom jest podwyższony. Odpowiada on za trądzik młodzieńczy, który występuje (w zależności od źródeł) u 70-90% młodzieży. Androgeny (m.in wspomniany testosteron) stymulują gruczoły łojowe do produkcji sebum, przyczyniając się do powstania łojotoku. U kobiet przy podwyższonym poziomie owych hormonów dodatkowo możemy zaobserwować nadmierne owłosienie twarzy oraz łysienie o typie androgenowym. W tym wypadku, poza wykazaniem podwyższonego poziomu hormonu we krwi, konieczne w postawieniu diagnozy jest badanie trichoskopowe. Łysienie androgenowe choć dotyczy zarówno mężczyzn jak i kobiety, kojarzy się głównie z łysieniem typu męskiego. Nic dziwnego, skoro około 50% mężczyzn cierpi z powodu łysienia. Badania wykazały nadwrażliwość mieszków włosowych na hormon zwany dihydrotestosteron (DHT), którego stężenie jest przewlekle zwiększone w skórze owłosionej głowy. Niestety, jeśli leczenie nie zostanie podjęte, choroba doprowadzi do utraty włosów na głowie.

Tarczyca także produkuje hormony (tyroksynę i trójjodotyroninę), które niewątpliwie mają wpływ na kondycję naszej skóry. Podczas, gdy dochodzi do ich niedoboru, mówimy o niedoczynności tarczycy. Niestety z tym schorzeniem zmaga się coraz więcej ludzi, głównie kobiet. To właśnie dla nich wygląd cery jest wyjątkowo istotny. Niestety, niedobór hormonów tarczycy powoduje nadmierne wysuszenie naskórka nadając skórze żółtawe zabarwienie.

Z kolei przy nadczynności tarczycy, kiedy dochodzi do nadmiernego wydzielania jej hormonów, obserwujemy zaczerwienie twarzy, dermografizm oraz wzmożoną potliwość.

Na szczęście, oba zaburzenia gruczołu dokrewnego, jakim jest tarczyca, w dość prosty sposób poddają się leczeniu farmakologicznemu, a prawidłowa kondycja skóry daje się przywrócić dzięki odpowiednio dobranym kremom i maściom.

Rzadziej spotykane choroby hormonalne nadnerczy, takie jak choroba Addisona, czyli niedobór kortyzolu, mogą prowadzić do powstawania przebarwień o odcieniu brunatnym, które na początku obserwowane są w okolicy linii dłoniowych, a z czasem również mogą wystąpić na błonach śluzowych.

Choroba Cushinga, będąca manifestacją podwyższonego poziomu kortyzolu we krwi, prowadzi do powstawania rozstępów, zaczerwienienia twarzy, łatwego siniaczenia.

Do powstania grupy wyżej wymienionych objawów, zwanych zespołem Cushinga, może dochodzić również podczas przewlekłego przyjmowania leków z grupy glikokortykosteroidów. Dlatego tak ważne jest, stosowanie ich z rozwagą i zawsze po konsultacji z lekarzem.

Innym hormonem, który odgrywa niezaprzeczalnie ogromną rolę w regulacji funkcjonowania naszego organizmu, jest prolaktyna wydzielana przez naczelny gruczoł, jakim jest przysadka mózgowa.

Jej nadmiar przyczynia się u mężczyzn do zaniku owłosienia, wygładzeniu skóry i zmniejszenia masy mięśniowej. Typowym objawem jest również ginekomastia. Z kolei u kobiet najczęściej zauważalny jest mlekotok, uderzenia gorąca oraz suchość okolic intymnych. Niestety nadmiar prolaktyny często wiąże się ze wzrostem poziomu androgenów, a co za tym idzie, przetłuszczania cery, trądziku, czy też nadmiernego owłosienia.

Pamiętajmy jednak, że do podwyższonego poziomu prolaktyny, czyli hiperprolaktynemii, najczęściej dochodzi nie za sprawą konkretnej choroby endokrynologicznej, lecz z powodu okresowego, nadmiernego wydzielania prolaktyny w odpowiedzi na różne bodźce, takie jak: stres, wysiłek fizyczny, drażnienie brodawek sutkowych, czy sen.

Jak widać hormony i ich wpływ na nasz organizm to temat rzeka. Wymienione przez nas objawy to tylko kropla w morzu tego, jak może wyglądać obraz ich nadmiaru, czy też niedoboru. Dodatkowo objawy te nie są swoiste dla konkretnych jednostek chorobowych, mogą one występować również w przypadku wielu innych zaburzeń, a także pewne schorzenia mogą ze sobą współistnieć. Pamiętajmy również, że objawy skórne mogą mieć bardzo wiele innych przyczyn, które niekoniecznie biorą swój początek w zaburzeniach hormonalnych.

Co najistotniejsze – objawy skórne, takie jak przebarwienia, rumienie, zmiany barwnikowe mogą być manifestacją poważnych chorób, które przy szybkiej reakcji i odpowiednio postawionym rozpoznaniu, uda się skutecznie wyleczyć.

Dlatego obserwujemy swoją skórę, dbajmy o nią, a w przypadku gdy nas coś zaniepokoi – koniecznie zwróćmy się do lekarza.

Opracowała Agata Zielińska

3.8/5 - (6)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

plendeuk